Tak się czasem zdarza, że pojedynczy grafik, lub zespół grafików, nie może skończyć rozpoczętego projektu. Wysyłane są kolejne wersje do klienta, klient nie jest do końca zadowolony, a to coś znajdzie, a to coś każe poprawić. Projekt krąży w meilach, tygodnie mijają i nie wiadomo co z tym fantem zrobić.

Tak było i tym razem. Ktoś zaczął, potem ktoś inny coś zmienił, w końcu ktoś coś zaakceptował, ale skończone nie było.

W takich przypadkach oferuję swoją pomoc w zakresie kreatywnego doradztwa:
– jestem profesjonalistą (dyplom Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie),
– 25 lat pracy w zawodzie grafika (jak ten czas leci),
– sporo widziałem,
– jasno kumunikuję problemy.

W przypadku tego projektu problem był zasadniczy. Powstał znak, został zaakceptowany, ale potem w żaden sposób nie można było dopasować do niego siatki (gridu) oraz opisu. Brakowało spójności i konsekwencji, poszczególne elementy nieznacznie różniły się między sobą, niektóre były już zatwierdzone. W takich przypadkach rola grafika prowadzącego projekt sprowadza się na precyzyjnej interwencji, ale niestety trzeba zacząć od podstawowego logo w wersji czarno-białej. Wprowadziłem kilka zmian, praktycznie niezauważalnych dla niewprawnego oka. Wszystkie elementy ujednoliciłem zakładając nowy dokument i zaczynając od nowa. Ponieważ błędy lubią się kopiować, w takich przypadkach radzę bazować na własnych plikach. Jeśli czyta te słowa ktoś kto ma problemy z zapisami we własnej księdze znaku, lub chciałby zmodernizować corporate identity – zapraszam.